Coraz częściej używa się pierwszego terminu, czyli HRT. Po prostu, dokładniej ilustruje on fakt, że w terapii stosuje się oba hormony – estrogen i progesteron.
Jest to o tyle ważne, że właśnie działanie progesteronu (w połączeniu, z małymi dawkami estrogenu) skłoniło wielu lekarzy do zmiany opinii na temat skutków stosowania terapii hormonalnej i przekonało ich, że obecnie jest ona o wiele bezpieczniejsza, niż była jeszcze 10 lat temu. Zbyt duża ilość „zajętych pracą” receptorów estrogenu w błonie śluzowej macicy (zwanej endometrium) może wywołać nadmierną aktywność komórkową, która czasem prowadzi do stanów przedrakowych, a nawet rakowych w tym obrębie.