Przedłużająca się nieobecność zaczyna już dawać rezultaty – o polskich kompozytorach i wykonawcach pamięta się tu i wie coraz mniej.
A na tym olbrzymim i znającym się na rzeczy audytorium powinno nam chyba zależeć nie mniej niż zależy innym. Wydaje się, że trzeba jak najspieszniej zaproponować Rosjanom organizację dobrego przeglądu nowości naszej twórczości kompozytorskiej – z reprezentatywnym zestawem utworów i starannym doborem wykonawców, z osobistym udziałem najwybitniejszych naszych twórców różnych pokoleń. Sądzę też, że zauważalnym wydarzeniem mogłaby stać się np. wizyta Warszawskiej Opery Kameralnej z jej inscenizacjami Mozarta.