„Moskiewska Jesień”, poświęcona jak zawsze nowej muzyce kompozytorów stolicy, rozpoczęła się jednak w tym roku pod złą gwiazdą – nagłym odwołaniem koncertu inauguracyjnego.
Potem pech prześladował już imprezę do samego końca, a lista utworów, do wykonania których wbrew pierwotnym planom nie doszło, okazała się wcale obszerna. Koncert inauguracyjny nie odbył się z powodu strajku wykonawców – orkiestry z Niżniego Nowogrodu, zresztą częstego gościa festiwalu. Muzycy wyrazili w ten sposób swój protest przeciw fatalnym warunkom, w jakich ich w Moskwie zakwaterowano, choć organizatorzy imprezy prezentowali wersję, że zespół po prostu nie zdążył swego programu należycie przygotować.