koncert

I w toku tej lekkiej i dowcipnej, choć niezbyt głębokiej akcji raz po raz wybuchała muzyka – arie koncertowe i operowe Mozarta, wśród nich i dwa zapewne najpiękniejsze duety miłosne świata: LA ci darem la mano i Bei Mdnnern, welche Liebe ftihlen.

Jeśli głośny film Formana Amadeusz ukazywał kontrast między niebiańskimi wyżynami dzieła Mozarta i (bardzo skądinąd wątpliwym) duchowym ubóstwem samego kom­pozytora, to przedstawienie paryżan było ekspozycją, może zresztą nie do końca przez jego twórców zamierzoną, kontrastu innego: między miłą płytko­ścią otaczającej Mozarta mieszczańskiej codzienności a nagle i niespodziewa­nie pojawiającą się w tej codzienności jego muzyką ~ idealnym, niewyslowionym pięknem.

Klaudia Godula

Hej wszystkim! Tutaj Klaudia i prowadzę tą stronę o modzie. Zbieram i wyszukuję wszystkie nowinki, które tutaj widzicie. Mam nadzieję, że każdy z was jest zadowolony z mojej pracy i z chęcią korzystacie z moich rad i uwag. Liczę, że będziecie czytać każdy wpis! Miłego dnia ;)